Wiosenny poranek... Słońce sromotnie przegrywało, walcząc zawzięcie z gęstą mgłą. "Jaki brzydki dzień" - pomyślał młody adept sztuki kulinarnej patrząc przez kuchenne okno na taplającą się w mleku wieżę zamkową - "nic się dzisiaj nie chce rob....". Leniwe myśli przerwał nagły ból pleców. "Młody" - krzyknął szef kuchni wywijając mokrą ścierką - "nie bujaj w obłokach tylko bierz się do roboty, ale już. Jaśniepaństwo zaraz wstaną, a śniadanie samo się nie zrobi..." ;) |