W Legnicy pstrykaliśmy kapslami po Coli, a trasa była wytyczana kawałeczkiem deszczułki w ziemi i piachu, których na tamtejszym podwórku było sporo. Po powrocie z wakacji, już w Wałbrzychu, używałem pokrywek od słoików (kto miał złotą, ten był gość), a trasy były rysowane kredą. Najpopularniejsi zawodnicy z tamtego okresu to Drogan, Klasa, Piikkus, Barinow, Suchoruczenkow, Ludwig ...
Później był szał robienia tzw. koszulek (wkładane w pokrywkę, okrągłe, wycięte z papieru, z namalowaną flagą i nazwiskiem kolarza). Niektóre to były prawdziwe dzieła sztuki.
Wycięcie flagi z atlasu? W tamtych czasach to skończyłoby się naganą w szkole. W słynnej encyklopedii 4-tomowej PWN była wkładka kolorowa z flagami wszystkich państw świata. Obiekt westchnień wszystkich "kolarzy" chodnikowych.