Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Zakład Górniczy Bolesław Chrobry (dawny), Wałbrzych
heck: Idą chłopy na szychtę
Sobięcin
Szyszka: Coś dawno kolegi wika nie było.
Dom Pomocy Społecznej, ul. II Armii, Wałbrzych
rajaser: Widok kilka lat wcześniej
pl. Bohaterów Pracy, Wałbrzych
heck: I zaznaczony dom krzyżykiem,w którym pani Stancikova mieszkała .
Budynek nr 2 (nie istnieje), ul. II Armii, Wałbrzych
bogdanow: Także krótko po wojnie był tu posterunek M.O. na miasto Sobięcin (ówczesny adres: Kamienna 2).
Budynek nr 7, ul. Niepodległości, Wałbrzych
rajaser: Widok poprzedni

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Popski
Alistair
Hellrid
sawa
sawa
Hellrid
Zbigniew Waluś
Hellrid
chrzan233
chrzan233
Hellrid
Hellrid
mietok
Iras (Legzol)
Hellrid
Hellrid
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)
Iras (Legzol)

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
80 rocznica katastrofy na kopalni „Szyby Siostrzane” /Schwesterschachte/ w Sobięcinie.
Autor: mroczan°, Data dodania: 2009-08-12 15:01:52, Aktualizacja: 2009-08-12 15:01:52, Odsłon: 5116


29 lipca minęło 80 lat od tragicznej katastrofy górniczej na Szybach Siostrzanych.
Z tej okazji w dniu 29 lipca 2009 r. o godz. 11,00 złożono kwiaty przed pomnikiem znajdującym się na cmentarzu komunalnym w Sobięcinie. Grupa sobięcińska związana z WA złożyła okazały wieniec na pół godziny przed oficjalnymi uroczystościami.
W uroczystym złożeniu kwiatów wzięły udział następujące społeczności:
-Stowarzyszenie Gwarków Wałbrzyskich,
-Muzeum Przemysłu i Techniki,
-Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa,
-Niemieckie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Wałbrzychu,
-osoby prywatne.
Uroczystość uświetnił chór NTS-K wykonując pieśni religijne w języku niemieckim i polskim. Po uroczystościach na cmentarzu, prezes NTS-K zaprosił wszystkich obecnych do siedziby towarzystwa na ul. Lubelską na spotkanie przy kawie i ciastku.
W czasie spotkania zebrani wysłuchali wykładu mgr inż. Jerzego Kosmatego na temat katastrofy z przed 80 lat. W swym wykładzie podzielił się swą wiedzą na temat katastrofy i przebiegu akcji ratowniczej. Wiedzę swą oparł na zgromadzonych w zbiorach Muzeum Przemysłu i Techniki materiałach archiwalnych. W czasie wykładu zademonstrował mapę górniczą sporządzoną na okoliczność katastrofy, pokazał fotografie z pogrzebu pogrzebu ofiar.
Dla zainteresowanych przypomnę kilka faktów z tego tragicznego wydarzenia.
Otóż tragedia wydarzyła się 29 lipca 1929 r około godz. 18,40 na Szybach Siostrzanych.
W rejonie tym zatrudnionych było 35 górników.
Wykonywali oni roboty związane z pędzeniem chodnika w kierunku pn-zach w odległości ok. 400 metrów od szybu. Nastąpił obwał przodka /taki wpis widnieje na mapie/. W wyniku obwału wzrosło uwalnianie się metanu z odsłoniętej calizny. W stwierdzeniu komisji powypadkowej napisano, że na wysokości 36 cm nad spągiem znaleziono benzynową lampkę wskaźnikową. Lampka ta miała nieszczelną zewnętrzną siateczkę osłaniającą. Zasugerowano, że nieszczelność ta nie mogła powstać w wyniku wybuchu. Takie uszkodzenie lampki mogło spowodować wydostanie się wysokiej temperatury płomienia do otaczającego powietrza w wyrobisku kopalnianym, w ktorym wzrosło gwałtownie stężenie metanu. Była to przysłowiowa iskra zapłonowa. Nastąpił wybuch metanu. Zastępy ratownicze pojawiły się na kopalni i przystąpiły do akcji po 40 minutach.
W wyniku wybuchu śmierć poniosło 23 górników, 10 gorników z poparzeniami dróg oddechowych i rozległymi poparzeniami skóry ratownicy wywieźli na powierzchnię. Dwóch górników przeżyło katastrofę, co trzeba nazwać cudem. Jeden z nich prawdopodobnie otrzymał wcześniej polecenie od przodowego i oddalił się od czoła wyrobiska w celu przetransportowania niezbędnych materiałów, drugi natomiast spożywał posiłek i przysiadł opierając się plecami o ocios /znalazł się w strefie osłoniętej przed działaniem temperatury płomieni/. Ten pierwszy nie odniósł żadnych obrażeń, drugi przewieziony do szpitala przebywał w nim do stycznia 1930r.
Jego wspomnienia można przeczytać w W.H.B.
Dziesięciu poparzonych umierało w strasznych cierpieniach przez kilka następnych dni-ówczesna medycyna nie była w stanie im pomóc.
W wyniku wybuchu nie powstał w wyrobisku pożar, nie wystąpił również zawał wyrobiska.
Piszę to wszystko szczegółowo, aby obalić krążące w Sobięcinie legendy, jakoby tama tego wyrobiska była ciepła jeszcze w latach pięćdziesiątych. Mitem jest również to, że nie odnaleziono ciał poszkodowanych górników, że zostali zamurowani w pechowym wyrobisku.
Mam nadzieję, że poszerzyłem Sobięciniakom wiedzę o tej tragedii z przed lat.
Zdjęcie nr 1

/ / / / 81a-83a /
/ / / / / /